Praca zdalna z domu bywa różnie postrzegana. Dla jednych jest czymś upragnionym, dla innych staje się przekleństwem. Nie chcę przekonywać, która grupa ma rację. Pokażę za to co zrobić, by robić to „dobrze i się nie wypalić”.
Nie skłamałbym, gdybym powiedział, że przygotowania do pisania tego artykułu zacząłem dwa lata temu. To wtedy rozpocząłem swoją własną przygodę z pracą zdalną.
To wtedy zdecydowałem, że praca psychologa „etatowca” w szpitalu, czy korporacji nie jest dla mnie. Potrzebowałem swobody, możliwości decydowania i przestrzeni do rozwoju, czego wcześniejsze miejsca pracy mi nie dawały.
Patrząc wstecz i pisząc te słowa z duńskiego domku na wsi, trochę się z tego śmieję. Życie mnie zweryfikowało i upragniona swoboda w pewnym momencie była moją największą trudnością.
Płynie z tego jednak jeden morał, który brzmi: „pracy zdalnej można się nauczyć”. Dokładnie o tym będzie ten tekst.
Poniższy artykuł różni się od tych, które publikowałem do tej pory. Odróżnia go fakt, że zbudowany jest na bazie moich osobistych doświadczeń związanych z pracą zdalną z domu. Będzie mi miło, jeżeli podzielisz się w komentarzach swoją opinią na jego temat.
Zaczynajmy.

Praca zdalna z domu: najważniejsza zasada
Światowy kryzys z COVID-19 wymusił na wielu zmianę trybu pracy. W związku z tym w Internecie pojawiło się mnóstwo treści na temat tego „jak robić to dobrze”. Duża część zasad tam wymienionych może okazać się przydatna dla Ciebie. Jest jednak jedno „ALE”.
Stosowanie sztywnych zasad i wytycznych często okazuje się nietrafiona. Każdy z nas się różni, ma swoje preferencje i potrzeby. Nie zapominaj o tym.
Dlatego pierwsza i najważniejsza zasada brzmi: EKSPERYMENTUJ.
Wszystko to, co przeczytasz poniżej wynika z zastosowania wiedzy psychologicznej, doświadczeń innych osób oraz EKSPERYMENTÓW i prób dostosowania tego pod moje osobiste potrzeby.
Dlatego mam prośbę. Pamiętaj o sobie i swoich własnych preferencjach. Testuj i sprawdzaj co się działa u Ciebie, a co nie.

Efektywna praca zdalna z domu: fundamenty
1. Rutyna.
Gdy pytałem na Instagramie osoby mnie obserwujące, jak odbierają słowo „rutyna” to ponad 60% deklarowało negatywne skojarzenia. Jednak to z niej bardzo często zbudowany jest poranek, na przykład gdy dojeżdżasz do pracy. To ona daje Ci bufor czasowy, który pozwala odpowiednio wejść w dzień i przygotować się do czekających na Ciebie zadań.
Dlatego tak ważne jest, by zbudować taką rutynę przed siadaniem do pracy zdalnej. Osobiście gołym okiem widzę różnicem w swoim działaniu pomiędzy dniem, gdzie była przestrzeń na poranną rutynę a dniem, w którym np. zaspałem i poranek był dużo bardziej chaotyczny.
Tutaj jedna ważna kwestia. Osoby, które myślą o porannej rutynie, często mają skojarzenia z czytaniem mądrych książek, nauką języków, czy realizacją ścisłych planów treningowych. W konsekwencji ich mózg podchodzi do tego, jak do zwykłej pracy, a przecież to miał być czas dla CIEBIE!
Więc zamiast starać się być jak najbardziej efektywnym w tym czasie, skup się na czymś, co pozwoli Ci wejść w dzień i spokojnie ułożyć myśli. Moja poranna rutyna to po prostu spacer/luźne bieganie z psem po pobliskim lesie, prysznic i śniadanie.
2. Masz pracować? PRACUJ.
Praca zdalna z domu oznacza często brak sztywnych ram czasowych, a jeszcze częściej brak zewnętrznej kontroli. Z jednej strony brzmi to jak luksus, z drugiej stanowi dużą pułapkę.
W takiej rzeczywistości dzień pracy bardzo łatwo rozwlekać na całą dobę. W konsekwencji psychicznie cały czas jesteś w pracy i praktycznie nie sposób się zrelaksować.
Mam na to prosty patent. Tworzę sobie ramy czasowe, które chce przeznaczyć w danym dniu i konsekwetnie je egzekwuje (w jedną i drugą stronę, bez oszust).

3. Usuń to, co niepotrzebne.
Bardzo dużo mówi się w sieci o dystraktorach, czyli rzeczach wybijających Cię z rytmu pracy. Jestem pewien, że masz tego pełną świadomość i wiesz, że jeżeli co 10 minut ze skupienia wybijają Cię jakieś powiadomienie lub jednym okiem próbujesz oglądać YouTube’a, to niewiele wspólnego ma to z efektywną pracą.
Poobserwuj samego siebie i wyłap rzeczy, które szczególnie wybijają Cię z pracy. A gdybyś szukał książki w tej tematyce na wieczór, to szczerze mogę polecić książkę „Deep Work” Call Newport.
Z tej książki szczególnie często wykorzystuję „bloki czasowe”, które tworzę sobie na pracę w pełnym skupieniu. Uwielbiam to, ponieważ po takich trzech blokach często jestem zdumiony i bardzo usatysfakcjonowany z tego, co udało mi się zrobić.
4. Świadomość kolejnych kroków.
Już dawno udowodniłem sobie, że podstawą dobrze wykonanej pracy jest PLAN. Praca zdalna w domu bez tego elementu jest bardzo trudna, ponieważ ilość pokus na „przerwy” jest ogromna i łatwo jej ulec. Dlatego ważnym elementem pracy nad projektem jest rozpisanie go na poszczególne kroki (szczególnie, gdy jest obszerny). Wtedy w prosty sposób po zakończonym zadaniu wiesz czym zająć się w dalszej kolejności.
Najważniejsza rzecz: tak stworzony przez Ciebie plan musi być naprawdę przemyślany. Twoje rozumienie dla podejmowanych kolejnych kroków zapewni Ci płynność wykonywania zadań i zmniejszy rozpraszanie, czy też lęk przed wyzwaniem (jeżeli zadanie należy do tych trudniejszych).
Osobiście lubię patrzeć na projekty, jak na pewien proces do wykonania, który składa się z pełni zrozumiałych kroków. W tym celu wykorzystuję aplikację Nozbe.

5. Przerwa dla głowy i ciała.
Praca zdalna a przerwa to trudny temat. Jedni mają trudność z wyznaczeniem przerwy i siedzą w pracy non-stop. Drudzy mają poczucie, że ich przerwa z krótkiej 10 minutowej, zamienia się w długą godzinę. Ja, na początku swojej przygody z home office’em, zdecydowanie należałem do tej drugiej grupy.
W konsekwencji dni mijały jak szalone, a satysfakcja z pracy ustępowała frustracji. Rozwiązaniem tej sytuacji okazała się dla mnie prosta, mała karteczka na której notuję rzecz, którą zajmę się zaraz po jasno sprecyzowanej przerwie. Dzięki temu mój mózg jest świadom, co czeka go po powrocie.
Dodatkowa rzecz: w „słabe dni” odmawiam sobie także oglądania Netflixa i YouTube „do obiadu”. To ułatwia powrót do pracy 😉
6. Bez news’ów da się żyć.
Porzucenie nawyku czytania wiadomości i śledzenia godzina po godzinie rozwoju wydarzeń nie jest łatwe. Szczególnie jeżeli Twój mózg zaczął traktować to jak nawyk. Może to jednak okazać się kluczowe dla Twojej efektywności.
Mózg potrzebuje co najmniej kilku minut, by ponownie wdrożyć się w wykonywane zadanie (przy trudnych kwestiach nawet kilkunastu). Czytanie artykułów wpływających na Twoje emocje dodatkowo mu to utrudnia.
Osobiście ograniczyłem dopływ informacji do zupełnego minumum. Czuję się z tym świetnie, choć początkowo towarzyszył mi lekki niepokój.

7. Praca zdalna z domu NIE OZNACZA braku rozmów z ludźmi.
To dla mnie najważniejszy punkt ze wszystkich. To on zmienił najwięcej i najbardziej poprawił mój komfort psychiczny.
Praca zdalna z domu nie musi robić z Ciebie ascety, który swoje życie ogranicza tylko do obowiązków zawodowych. Wykorzystaj kontakty z ludźmi, których lubisz/szanujesz/podziwiasz i umów się z nimi na krótką video rozmowę w trakcie dnia. To naprawdę wiele zmienia!
Osobiście odczułem bardzo mocno konsekwencje takiego „samotniczego” trybu pracy. Pomimo sesji z klientami indywidualnymi, brakowało mi normalnego kontaktu z ludźmi. Wpływało to na mój nastrój, nastawienie i efektywność.
Kluczem do rozwiązania problemu okazało się zaplanowanie w trakcie dnia, krótkich kilkuminutowych rozmów z ludźmi z mojej branży (czyli osób, które spotkałbym normalnie w miejscu pracy). Do tego wszystkiego dodałem jedno dłuższe, cotygodniowe spotkanie z partnerem produktywności (powstanie o tym osobny artykuł, jeżeli chcecie).
Samopoczucie psychiczne poszybowało do góry!

8. Otoczenie musi wiedzieć, co robisz.
Im lepiej otoczenie wokół rozumie, czym się zajmujesz oraz z czym się to wiąże, tym łatwiej jest im uszanować fakt, że potrzebujesz ciszy oraz spokoju. Dlatego, jeżeli Twoim problemem jest harmider panujący w domu, to spróbuj poświęcić trochę czasu i pozwolić domownikom zrozumieć CZYM TAK WŁAŚCIWIE SIĘ ZAJMUJESZ.
W przypadku dzieci nigdy niestety nie będzie 100% skuteczności i grobowej ciszy, ale każdą poprawę sytuacji warto docenić. Prawda?
9. Środowisko pracy ma znaczenie.
Osobiście nie wyobrażam sobie, by praca zdalna z domu odbywała się na kanapie w salonie. Ja tak po prostu nie potrafię. Potrzebuję do tego kawałka własnej przestrzeni i biurka.
Nie zmienia to jednak faktu, że w pełni szanuję osoby, które faktycznie są w stanie tak produktywnie pracować. Pozostaje tutaj jednak jedna kwestia.
Nie jestem w stanie Ci powiedzieć, że „tak wyglądające miejsce do pracy jest najlepsze”, bo nie znam Ciebie i Twoich preferencji. Dlatego tutaj zachęcam tym bardziej do testów. Eksperymentuj i sprawdź, gdzie pracuje Ci się najlepiej.
Podobnie można tutaj podejść do tematu oświetlenia, dźwięków/muzyki, czy zapachów. To wszystko sprawy bardzo indywidualne.
A może już wiesz? Jesteś Team „BIURKO”, czy Team „KANAPA”?
Praca zdalna w domu to dla mnie proces, którego nieustanie się uczę. Dlatego powyższej listy dziewięciu punktów nie uważam za zamkniętą. Pomniejsze eksperymenty dalej trwają i pewnie jeszcze bardzo długo tak zostanie (i to jest super!).
Zachęcam Ciebie do tego samego. Sprawdź, w jakich warunkach praca zdalna w domu jest dla Ciebie najbardziej efektywna.
Masz pytania, śmiało pisz tutaj lub w komentarzach. Chętnie odpowiem 🙂